TAK dla JOW

Jestem za wprowadzeniem Jednomandatowych Okręgów Wyborczych na wszystkich poziomach władzy.

Uważam, że JOWy są potrzebne teraz w Polsce żeby odpartyjnić Nasz Kraj i rozbić układy.

Kończąca się kampania wyborcza utwierdza mnie w tym, że ludzie oczekują „swojego posła” najczęstsze pytanie które słyszę to „a skąd Pani jest?”.

Kampania wyborcza w Jednomandatowym Okręgu Wyborczym będzie merytoryczna, kandydaci będą dyskutować, zabiegać o każdy głos, spotykać się z wyborcami. Każdy powiat będzie miał swojego reprezentanta który będzie doskonale znał lokalne problemy.

Obecnie w okręgu nr 26 mamy ok 935 000 wyborców, każdemu przysługuje 1 głos, który może oddać na kogoś spośród 218 kandydatów – niemożliwym jest poznać ich wszystkich, niemożliwym jest aby kandydat dotarł do każdego wyborcy, niemożliwym jest żeby takie same potrzeby i oczekiwania mieli mieszkańcy tak różnych obszarów. Miasta nie będą obklejone dyktami na słupach, ważniejsza będzie wcześniejsza działalność. Kampania będzie spokojniejsza. Przy pośle będzie wciąż jego konkurencja, osoba, która będzie starała się wykazać, że byłaby lepszym przedstawicielem okręgu, pokazująca, że więcej i lepiej działa. Dzięki pracy w małym okręgu i możliwości konkretnego wykazania niezadowalających decyzji konkretnego posła będzie łatwiej otwierać sąsiadom oczy. Nie będzie straszenia tą drugą partią.

Od kiedy jestem fanką JOWów? Chyba od zawsze od kiedy wiem o istnieniu systemów wyborczych. Nie pamiętam żadnego przełomowego momentu przekonania się do większościowego systemu wyborczego, instynktownie uważałam go za najbardziej klarowny i sprawiedliwy, głównie dlatego, że jest najprostszy (chociaż umiem samodzielnie obliczyć podział mandatów wg metody d’Honta). Wprowadzenie JOW w wyborach do Rady Miasta w listopadzie 2014 było dla mnie argumentem przeważającym do podjęcia decyzji o starcie.

Chociaż jesienią przegrałam w Jednomandatowym Okręgu Wyborczym to nadal jestem ich zwolenniczką. Chociaż w moim Mieście Rumia wynik wyborów wyglądał tak

źródło

Kwestia reprezentacji mniejszych partii w Sejmie wybranym w taki sposób. Kwestia funkcjonowania partii w tym systemie wyborczym.

W Jednomandatowym Okręgu Wyborczym będziemy wybierać najlepszego kandydata i może się okazać, że wśród wybranych nie będzie proporcjonalnie tylu łysych czy rudych ilu w społeczeństwie. Może się okazać, że staniemy przed wyborem osoby z wartościami nam bliskimi a osoby posiadającej wysokie kompetencje – wtedy możemy wykazać, że łączymy w sobie te cechy których oczekują wyborcy, albo wesprzeć lokalnego działacza, który naszym zdaniem będzie lepszy niż wybrany kandydat. Z JOWami będzie musiała łączyć się instytucja odwołania posła, wtedy zmiany będą częstsze a współpraca w lokalnej społeczności ściślejsza. Partie zmienią swój charakter, będą szyldem który świadczy o wartościach i priorytetach a nie układem który toruje drogę do koryta.

JOWy zabetonują scenę polityczną? A teraz nie mamy zabetonowanej? POPiSowo.

1. Społeczeństwo będzie potrzebowało edukacji w zakresie tego jak zmieni się system wyborczy – tego bardzo zabrakło przy jesiennych wyborach samorządowych

2. Dopiero rozbicie układu sterującego mediami pozwoli na przeprowadzenie rzetelnej kampanii

3. Jedynie nadzór społeczny spowoduje uczciwe finansowanie kampanii

4. Dopiero po dłuższej chwili – gdy obywatele zobaczą różnicę i to że mają realny wpływ to ten system zafunkcjonuje – także w Rumi (szczególnie jeśli będziemy mieli możliwość odwołania reprezentanta)

 

Zainteresowanie polityką rośnie, w komunikacji miejskiej słychać rozmowy, komentarze do bieżącej sytuacji. I tu wyzwanie – żebyśmy pomnażali tą chęć zaangażowania a nie obrzydzili kolejny raz sytuacji kłótniami, układami, oszustwem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *